poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Fashion Philosophy Fashion Week Poland XII Edition

 



Tytułem wstępu...
Super było, ale się skończyło. Dwunasta Edycja Fashion Philosophy Fashion Week Poland za nami. Jeszcze długo emocje nie opadną, bo facebook i inne media społecznościowe nie pozwolą nam o tym wydarzeniu zapomnieć. Dla moich czytelników na gorąco pierwszy wpis o tym prestiżowym, polskim wydarzeniu modowym. 
Podczas tej edycji łódzki Fashion Week znów zmienił lokalizację i bardzo dobrze, bo mamy szansę bywać w Łodzi w różnych miejscach. Tym razem na terenie Hotelu Double Tree by Hilton w halach produkcji filmowej Wytwórnia. Piękne jest to nowe miejsce, z sześćdziesięcio-sześcio letnią tradycją, nowoczesnym designem, prostym bardziej technicznym, ale ekskluzywnym. Wszystko dzieje się blisko siebie: pokazy Designer Avenue, STUDIO, OFF Out of Schedule /bardziej awangardowe kolekcje/. Nie mogę, bo nie zdołam opisać wszystkich twórców, o nich szczegółowo można dowiedzieć się bezpośrednio ze strony Fashion Philosophy Fashion Week Poland. Na tym blogu przedstawię jedynie swoje spostrzeżenia, myśli i inspiracje. 


Mocne Wejście
Warto dodać, że Tydzień Mody w Łodzi rozpoczął się uroczystą Galą, na której wręczono Złote Flamingi ufundowane przez organizatorów Fashion Week Poland. Otrzymali je Dawid Tomaszewski, wybitny projektant, który tworzy naprawdę piękne kolekcje oraz Piotr Dzięcioł jako osobowość, członek Polskiej Akademii Filmowej założyciel Opus Film i min. producent filmu "Ida". Na Gali dzięki Carlo Rossi śpiewała Honorata Skarbek "Honey" oraz pokazywały się znane blogerki we własnych stylizacjach. Problem z tym sponsorem mam taki, że po modowych, łódzkich weekendach długo jeszcze degustujemy z przyjaciółmi różowe wino Carlo Rossi, wspominając Fashion Week /to nie jest wpis sponsorowany, naprawdę popijamy:)/.


No i Showroom: miejsce rozpusty handlowej, niebezpieczna strefa zakupów... fantastycznych, designerskich ciuchów polskich projektantów i marek. Ja to nazywam strefą natychmiastowego odchudzania portfela:) Naprawdę warto. Tym bardziej, że można tam z projektantami pogadać, poczuć fajną atmosferę i dobrą energię. Mi udało się pokonwersować z Lilian Prym, projektantką poprzedniej edycji Project Runway. Na tym Fashion Weeku, pod czujną opieką TVN pokazali swoje kolekcje też Jacob i Maciej Sieradzky.
Fashion Week jest w mojej opinii świetnie zorganizowany. Bywałam w życiu na różnych imprezach modowych i tu chylę czoła przed organizatorami. Informacje są przejrzyste, jest Pressroom, gdzie można po pokazie spotkać się z projektantami, no i co istotne podładować: siebie różowym winkiem,  foto aparaty tablety, komórki, złapać WI FI, ewentualnie jakieś gwiazdy wieczoru ect, ect. Miejsce dla bloggera bezcenne.

Z tej edycji przywiozłam dla czytelników bloga niespodzianki, w tym jedną angielskojęzyczną, do tego mnóstwo pięknych zdjęć Witka Rajczaka /bardzo dziękuję/, które udostępniam.

rewelacyjna kolekcja-Miguel Vieira


Kiedyś na blogu Michała Zaczyńskiego czytałam o problemie Fashion Weeków w Polsce. Bo trochę za dużo się ich porobiło. Pragnę zauważyć, że Fashion Week jest jeden, ten pierwszy, łódzki, którego mamy dzięki determinacji założycieli Irminy Kubiak i Jacka Kłaka. Nie każda impreza, która dotyka przemysłu odzieżowego może nazywać się Fashion Week. Proponuję, aby organizatorzy tagów tekstylnych promowali własne, najlepiej inne nazwy. które nie będą zaciemniać kierunku poszukiwania Polskiej Mody w najlepszym wydaniu...a obiecane niespodzianki z tej Edycji już za moment...CDN... Pozdrawiam Beata

           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz