czwartek, 29 stycznia 2015

Kreacja Motywacja


Szczypta pozytywnej energii... 

Wyznaję życiową zasadę, że z kim poprzestajesz takim się stajesz. Idąc tym tokiem myślenia staram się otaczać osobami pozytywnymi i dobrymi, niekiedy jednak mało mam czasu na spotkanie z mądrymi, fajnymi ludźmi. W takich chwilach sięgam po motywującą lekturę. Zawsze wpływa to na mnie energetycznie. Tym razem wszystkim Wam polecam książeczki świetnie motywujące do życia, pracy i działania. Powiedziałabym nawet, że działają one lepiej niż zestaw witamin czy suplementów. Książek czytam dużo i muszę przyznać się na łamach tegoż bloga, że dobieram je do mojego nastroju. No bo kiedy mam chandrę to nie dam rady przeczytać nic na wskroś mądrego, skomplikowanego czy życiowego. Czasem oczywiście odzywa się we mnie głód wiedzy, pięknie zestawionych słów w zdania czy myśli, które pozostaną ze mną na długi czas. /zawsze zapisuję sobie te zdania-motta, kiedyś w notesiku, teraz mam specjalny folder w laptopie/.  Wybieram wtedy  lekturę ambitną, ale zrozumiałą:). Książki, które Wam polecam musiałabym przepisać -to nie ma sensu. Trzeba do nich porostu wracać, co jakiś czas.
Autor, nieżyjący już Paul Arden był związany z branżą reklamową. Pełnił min. funkcję Dyrektora Kreatywnego agencji Saatchi and Saatchi. Pisywał artykuły do The Independent. Wydał w sumie trzy książki, dwie wpadły mi w ręce i pozostały w mojej bibliotece.

Paul Arden
Jego filozofia właściwie podobna jest do zdania Alberta Einsteina, który mówił, że nie można tą samą drogą osiągać innych celów. Arden zachęca, by stanąć na chwilę, zastanowić się i zmienić kierunek działania. Wtedy wszystko wokół Ciebie także się zmienia.
To, co w Jego zapiskach jest mi najbliższe, to twierdzenie, że porażka przybliża nas do sukcesu, a błędy  uczą nas najskuteczniej.  
Książki napisane są w sposób pozornie nieskomplikowany. Nie są przegadane, szybko się o tym przekonasz kiedy do nich zajrzysz. Skład graficzny jest lekki, zabawny doskonale zaprojektowany tak, by zwrócić uwagę na to co najważniejsze.  
Książki, które Paul Arden wydał:
  • 2003 It's Not How Good You Are, It's How Good You Want To Be
  • 2006 Whatever You Think, Think The Opposite
  • 2007 God Explained in a Taxi Ride
Książki dystrybuuje Empik. 
Polecam szybką porcję motywacji i kreatywnego myślenia. Taka lektura w połączeniu z naprawdę dobrą kawą czyni cuda. Zróbcie to dla samych siebie:)

Blogi też motywują.

Z trybu off line czasem przechodzę na on line i motywacji szukam w internecie. Naprawdę można ją tam znaleźć pod warunkiem, że wie się gdzie szukać. Gorąco polecam dwie stronki, do których cały czas zaglądam. To blog Kasi: Simplicite i Beaty: Vademecum Blogera. Kasia to osoba, która swoimi wpisami motywuje mnie do działania, organizowania się i porządkowania /bezcenne w chaosie życia:)/. Jest w tym naprawdę świetna . Na jej stronie dostaniesz dużą porcję pozytywnego, racjonalnego myślenia i odnajdziesz porady, jak po prostu cieszyć się życiem. Beata pomaga mi w prowadzeniu mojego bloga. Ten, który czytam to nie jest Jej jedyny. Bloger zawodowiec w każdym calu. Ale najważniejsze jest to, że pisze ciepłe teksty, w których widać mądry dystans do życia. Gorąco te strony polecam.

I jeszcze niespodzianka...

....wywiad z Katarzyną Kędzierską, autorką bloga simplicite.pl 
Specjalnie dla Was Kasia opowiada o tym, co naprawdę w życiu jest ważne:)


 Kawa napój bogów i blogerów /mój ukochany też/.
-Czy każdy dzień zaczynasz i kończysz kawą, czy to dla Ciebie rytuał czy nawyk?

 
Niestety, zaczynam dzień kawą, czasami jeszcze przed śniadaniem. Mówię "niestety", bo nie jest to zbyt zdrowy zwyczaj, przyznaję. Wiele działań zaczynam kawą. Właściwie, zamiast słowa prokrastynacja powinnam używać terminu prokafeinizacja ;). Nie zabiorę się do niczego bez kawy ;). W tym kontekście kawa to dla mnie zarówno nawyk, jak i rytuał, w zależności od okoliczności. Lubię ten moment, gdy chcę się wyciszyć, zaparzam kawę, biorę do ręki książkę czy tablet i odpływam na chwilkę. Lubię też ten moment, gdy chcę się zabrać do pracy, zaparzam kawę, czuję przypływ energii i skupiam się na zadaniu. Dobre nawyki i dobre rytuały są dla nas dobre :).

Dzieląc się z czytelnikami swoim spojrzeniem na życie często podkreślasz, że trzeba je afirmować Jakie sposoby Ty stosujesz, by cieszyć się czasem, który przemija zawsze za szybko?

 
Ćwiczę uważność. Staram się najczęściej, jak tylko potrafię, zatrzymywać myśli i skupiać je na danym momencie. Dbam, by było to całkowicie świadome skupienie, myśl o tym co akurat się wokół mnie dzieje, co mnie otacza. Świadomie szukam radości w codzienności, choć jak każdy mam swoje lepsze i gorsze dni. Generalnie, to ciekawy i rozległy temat. Wciąż uczę się uważności.

Wolisz uporządkowany styl życia czy preferujesz niespodzianki i momenty, które cię zaskakują?

 
Mniej więcej do 30-tki stanowczo wolałam uporządkowany styl życia, twardą kontrolę i planowanie :). W chwili obecnej również uwielbiam mieć wszystko pod kontrolą, ale nie jestem już w tym względzie takim "maniakiem". Kilka wydarzeń w moim życiu pokazało mi, że nie trzeba się zbytnio skupiać tylko na planach, że czasami warto się po prostu otworzyć i popłynąć z nurtem wydarzeń. Harmonia i balans to dwa magiczne słowa, które mi obecnie towarzyszą i chyba najlepiej oddają mój styl życia.

Najlepsza technika relaksacji stosowana przez Ciebie.

 
Drobne, przyjemne czynności dnia codziennego to dla mnie najlepsza technika relaksacji. Kawa plus książka. Spacer z psem. Bieżnia plus dobra muzyka. Kąpiel. Ważne, żeby świadomie opanować myśli, które mają tendencję do zbyt swobodnego przepływu :). Z pewnością uważność, o której mówiłam wcześniej, to ważny aspekt. Momenty, w których afirmuję życie to również momenty, które najlepiej relaksują. Uczę się również medytacji. Najłatwiejsza jest medytacja w ruchu, ale stale próbuję również innych technik.

Podróże i ciekawe miejsca, opisane na Twoim blogu są niekiedy bardzo egzotyczne. Czym kierujesz się wybierając następny podróżniczy kierunek?

 
Najczęściej marzeniami. Mam na liście marzeń mnóstwo miejsc, które chciałabym odwiedzić i zobaczyć na własne oczy. A czasami podróż przydarza się spontanicznie. Taka właśnie była wyprawa na Kubę dwa lata temu. Uwielbiam podróżować więc chyba nie ma miejsca, do którego nie chciałabym pojechać :). Z reguły na hasło wyjazd, potrafię spakować się w 10 minut.

Co w podróżach inspiruje Cię najbardziej?

 
Wszystko :). W podróży łatwiej mi się oderwać, łatwiej się skupić, łatwiej być uważnym, łatwiej mi się myśli, lepiej pisze. Mając otwartą głowę, inspiracja dopada w najmniej oczekiwanej chwili. Pierwsze teksty na bloga powstawały właśnie w podróży. Wyjeżdżając, nie rozstaję się z notatnikiem :).

Czy minimalizm, do którego zachęcasz czytelników swojego bloga wynikał z Ciebie zawsze, czy starasz się go cały czas wdrażać w swoje życie i uczyć jak porządkować swoje potrzeby i działania jeszcze bardziej?

 
W pewnym sensie minimalizm był ze mną zawsze. Nigdy nie lubiłam gromadzić przedmiotów, byłam naturalnie oszczędna już jako dziecko, co jest nawet tematem rodzinnych anegdot. Potem, już w dorosłym życiu, z pierwszymi poważnymi, zarobionymi pieniędzmi przyszedł moment szaleństwa. Dużo pracy oznaczało wysokie zarobki i kompensację życia zakupami. Na szczęście ten etap jest już dawno za mną. Wiele kwestii uporządkowałam, wprowadziłam wiele, czasami dużych zmian, ale minimalizm to nie jest dla mnie cel do spełnienia, tylko sposób życia. Minimalizm oznacza dla mnie wolność.

Czy możesz czytelnikom whiteconceptshirt zdradzić jaką masz życiową myśl przewodnią? Jakim jednym zdaniem określasz swoją prywatną filozofię postępowania wobec świata czy ludzi?

 
Nie mam jednej, gotowej sentencji, która by mnie prowadziła w życiu. Mam swoje wartości, których jednak nie da się, i chyba nawet bym nie chciała, wtłaczać w jedno zdanie. Wolność, harmonia, szczerość, balans, działanie to niektóre słowa, które przychodzą mi do głowy w chwili obecnej, ale z pewnością nie są w stanie określić i wyczerpać całości, jak powiedziałaś, mojej filozofii postępowania wobec świata.





Kochani, napiszcie proszę co was motywuje, inspiracji nigdy nie za wiele:)

Pozdrawiam Beata           

piątek, 23 stycznia 2015

Fast Design & Fast Textile





Targi to wg. mnie impreza nie do zastąpienia, w niektórych branżach.
Po pierwsze możesz zrobić szybki research wielu firm czy marek, ich ofert, cen w stosunku do jakości ect. Dla projektanta-obowiązkowa forma zbierania informacji czy inspiracji. Fast Textile to pierwsze, zorganizowane przez PTAK FASHION CITY targi tekstylne, dodatków i maszyn krawieckich. PTAK stara się zdobyć opinię nowego, głównego centrum targowego w Polsce. Mocnym punktem są wykłady, na których można dowiedzieć się sporo z zakresu trendów modowych, innowacyjnych technologii w modzie, o technikach sprzedaży również w internecie, nowinkach technologicznych czy prawnym spojrzeniu na branżę tekstylną. Dzielą się tu swoją wiedzą min Jerzy Osika z Promedia, Marzanna Lesiakowska-Jabłońska z Viamoda, Lawmore, Pink Cigarette. Targi są na razie obszarowo niewielkie, ale widać potencjał. Poniżej krótki fotoreportaż o tym, co zobaczyłam i co mnie zainspirowało.

Firma Texagon na stoisku witała klientów takimi obrusami /i cukierkami:)/. Wniosek: muszą mieć świetną ofertę, bo myślą kreatywnie:)

TEXAGON

TEXAGON
Haftina pokazała, że z każdym hafciarskim tematem sobie poradzi...a takimi gadżetami poprawiają dodatkowo klientom humor /słodki ten misiak:)/

HAFTINA
   
HAFTINA





















TESSUTO /tkaniny/ pokazało duży wybór kolorów i pomagało wyobrazić sobie, jak one będą wyglądały na ludzkiej sylwetce.

TESSUTO

TESSUTO
Promedia zawsze jest tam, gdzie powinna być. Tym razem oprócz naprawdę treściwych szkoleń, proponują najbardziej popularny na świecie system kolorystyczny PANTONE. Kiedyś można go było zdobyć tylko na targach zagranicznych, dziś u nich. Wiecie jaki mieli numer stoiska? 777-to się nazywa mieć chody:)

PROMEDIA

Jakie wieszaki mogłyby się podobać whiteconceptshirt? White of course.
Piękną kolekcję wieszaków pokazał Tomplast-świetna oferta.

TOMPLAST

...wieszak Super, ...którego cena podawana jest w europejskiej walucie pokazała firma MarcTh. Designerska sukienka zasługuje na takiego...partnera:)

MarcTH

Chcesz zmienić shopconcept albo odświeżyć łazienkę tak, że oczy gościom wypaną na wierzch?
Myślę, że do wszelkich wnętrzarskich robót przyda ci się Apla. Firma raczej działa w obszarze  biznesowym, z łazienką żartowałam /a może nie?/. Mieli najbardziej wypasione designersko stoisko. Pokazano podświetlane ściany z wymiennymi nadrukami na tkaninie zakładanymi na ledowe kasetony oraz magnetyczne ściany, na które nakładasz tylko mniejsze lub większe elementy, oczywiście wymienne w razie potrzeby. I jeszcze jedno: najfajniejsze paznokcie na targach miała Pani z Apli-premia się należy za takie zaangażowanie! 



APLA
APLA -wydruki na świetlną ścianę, do wyboru
APLA magnetyczna ściana i magnesy do wymiany
APLA marketing wie jak działać na podświadomość klientów-super:)
























































































Były firmy z bardzo daleka, tu Brazylia, witamy. Agencja z Polski Perroux pokazała brazylijska kolekcję firmy Cataguases.

PERROUX

PERROUX
                                                                                                                                                                                                                                                                                                
A za chwilę...znów odwiedzimy Ptak Fashion City.

18-20 lutego 2015 Ptak Fashion City
Na koniec linki do firm, które opisałam:


Pozdrawiam Beata
                                                                      

wtorek, 20 stycznia 2015

Mężczyzna i Brylanty Man and Diamonds

Czy mężczyzna i brylanty idą w parze?

No jasne. Zazwyczaj mężczyźni kupują je Paniom, chyba, że są amerykańskimi raperami lub innymi celebrytami i muszą je kupować samym sobie. Ja to rozumiem. Brylant ma taką moc, że jak człowiek go na sobie ma to czuje się tak, jak żona Szejka. Kiedy mąż jej podziękuje za małżeństwo, ona wychodzi w tym co ma na sobie. Dlatego nie tylko ich suknie są wysadzane diamentami, ale majtki pewnie też.

Brylanty i psychologia stosowana...

Pewnego pięknego przedpołudnia, będąc w salonie męskim zostałam poproszona o pomoc. Sprzedawca nie radził sobie z klientem. Para: młoda ona i nieco starszy on, kupowali koszulę do ślubu. Spojrzałam na umęczoną przyszłą Pannę Młodą, umęczoną sprzedawczynię i wpienionego klienta. Powód złych fluidów w powietrzu był prosty. ON chciał kupić "wiele za niewiele", normalnie jak u każdego klienta z syndromem szkota w portfelu. W prosty sposób opanowałam sytuację. Dobrałam wypasiony krawat satynowy z żakardowym wzorem i spinki do mankietów z... brylantami. Tzn. z jakimiś kamyczkami, przypominającymi naprawdę duże brylanty. "Jest Pan tego wart"- skwitowałam jego zakup. Widząc zadowolenie w Jego oczach pomyślałam, że Marlin Monroe nie koniecznie miała rację śpiewając /parafrazuję/, że dziewczyny i diamenty są dla siebie na wyłączność. Otóż mężczyźni też je uwielbiają.
Oblicza tej miłości są różne. Pominę tych Panów, którzy wkładają je sobie w zęby /zawsze to jednak wygląda jak spory ubytek/. Mam na myśli miejsca, gdzie diamenty umieszczane są w męskim stroju.
Najdroższa koszula męska na świecie firmy Eton posiada guziki inkrustowane diamentami. 


W garniturach na specjalne okazje dodawano małe diamenty w miejsca szwów, podkreślając nimi linię kroju marynarki. Zegarki z diamentami np. Choparda czy spinki do mankietów lub do krawata-to całkowicie popularne diamentowe dodatki. Oczywiście rozważamy tu tych Panów, którzy aby nosić takie cudeńka sporą część roku muszą mieszkać na Cyprze, by tam oddawać Państwu podatki:)

Chopard z diamentami

Męska obrączka z diamentami


Kończąc ten "bogatszy" w moje rozważania wpis muszę dodać, iż u mężczyzny w stroju najwyżej cenię cichą elegancję oraz świadomość użytkowanej przez siebie jakości ubioru. Nie przepadam za epatowaniem markami ani brylantami. Wolę, aby mężczyzna miał "brylantowy" charakter:)
Napiszcie czy brylantowy krawat śni Wam się kochani po nocach:)

Pozdrawiam Beata        

piątek, 16 stycznia 2015

Cichy Pomocnik



 



To jest wpis z kategorii męski Dress Code.
Nie raz pisałam o koszulach męskich czy kołnierzach, w parze z krawatem, muchą, z kontrastami.
Dziś muszę napisać o cichej bohaterce koszuli, której nie widać i z której obecności wielu mężczyzn nie zdaje sobie sprawy. Fiszbina, bo o  niej mowa, to mała, zazwyczaj plastikowa lub metalowa część, która jest umieszczona w spodniej części kołnierza dokładnie w jego rogach. Fiszbina zazwyczaj umieszczana jest w tunelu, który kołnierz koszuli posiada. Jej wielkość powinna być dostosowana do wielkości kołnierza. Źle wygląda fiszbina za krótka lub za długa, zakłóca ona kształt kołnierza i nieestetycznie go profiluje. Fiszbina w eleganckiej, biznesowej czy odświętnej koszuli powinna być wyjmowana. Przed praniem należy fiszbiny wyjąć tak, by koszula wyprała się bez przeszkód. Po wyprasowaniu kołnierza umieszczamy fiszbinę z powrotem w tunelu. Dzięki tym zabiegom kołnierz długo zachowa swój kształt i dobrze będzie się prezentował.  Koszula z wyższej półki cenowej powinna oferować fiszbiny zapasowe. Fiszbina oferowana przez producentów koszul jest zazwyczaj plastikowa. Koszule, za które płaci się więcej posiadają fiszbiny metalowe z grawerem, ale spotkałam się także z fiszbinami z naturalnej masy perłowej. Podobnie bowiem jak guziki w koszuli, jeśli elegancka koszula wykonana jest z drogiej, świetnej gatunkowo bawełny powinna posiadać lepszej jakości fiszbinę oraz guziki z masy perłowej czy rogu.  

 Przy okazji pamiętajmy, by kołnierz dopasowany był do stylizacji całej sylwetki. Za sztywny kołnierzyk koszuli może zepsuć efekt całego stroju. Kołnierz bez fiszbiny z kolei nie wygląda profesjonalnie. Jednak w stroju formalnym zbyt miękki kołnierz potrafi stracić formę, właśnie w takich momentach przydaje się fiszbina. 
Czasem w naprawdę dobrych markach spotkać można kołnierz usztywniony fiszbiną umieszczoną na stałe. Takie rozwiązanie też jest dobre, ponieważ stabilizuje kształt rogów kołnierza, a nie trzeba martwić się o wyjęcie jej czy wymianę. Jednak oczywiście jest to rozwiązanie nieco mniej solidne i rzadko stosowane w eleganckim krawiectwie.
Kołnierzyk na guziki typu button down nie będzie posiadał fiszbiny, po prostu musi być miękki, by można go było zapinać.




Można o męskim wizerunku pisać w ogóle i w szczególe /dziś ten drugi wpis/. Diabeł bowiem w szczegółach tkwi jak głosi polskie przysłowie. Poza tym uważam, że przed zakupem porządnej koszuli warto wiedzieć co trzeba sprawdzić, by unikać wizerunkowych wpadek:)
Pozdrawiam Beata            

niedziela, 11 stycznia 2015

Struktury Doskonałe - Matthew Shlian


Eight Emperors 4
Eight Emperors 3



Nowy rok niesie ze sobą nowe inspiracje. Moją są struktury w wykonaniu artysty, który mnie zachwycił. Matt Shlian to absolwent Canbrook Academy of Art, obecnie wykłada na Uniwersytecie w Michigan. Matthew Shlian sięga po papier i z niego tworzy niesamowite dzieła sztuki. W strukturach, którymi się posługuje widać inspirację geometrią przestrzenną. Jaki efekt daje zderzenie umysłu designera z matematyką a nawet inżynierią, która także jest jedną z fascynacji artysty? Matt Shlian to rzeźbiarz tworzący z papieru. 

Anarchic Hand

Stretch Studies
Contour
Contour
Kiedy oglądam Jego prace na myśl przychodzi mi origami modułowe. Papier, który w ręku człowieka jest tworzywem do budowania futurystycznych struktur. Matt po inspiracje do swoich prac często sięga w micro i nano skalę. W kontakcie z naukowcami powstało coś na miarę sztuki przyszłości. Szalenie podoba mi się także jego pokora i spokój z jakim podchodzi do tworzenia swoich prac. Powoli, z ogromną precyzją tworzy powierzchnię wielu figur geometrycznych, które zdają się poruszać pod wpływem wiatru, falować, spadać.  

4th Extraction Black

Sphex

Ara 137 Facture

Matt Shlian to inżynier papieru, wizjoner technologii, którego prace inspirują naukowców .
Matt rzeczy skomplikowane potrafi prosto tłumaczyć. Poniżej fragment Ulicy Sezamkowej, w której pokazuje on dzieciom jak z kawałków papieru stworzyć coś niesamowitego.


... i podobne STRUKTURY...w poważnej odsłonie...

Matt wystawiał swoje prace w muzeach, ale ma także na koncie współpracę z odzieżową dobrze wszystkim znaną marką Levi's. Stworzył dla niej okno wystawowe, w tle widać jego papierowe struktury. Kiedy znany brand tworzy coś razem z artystą zazwyczaj z takiego połączenia  wychodzą niesamowite jakości. 



 A jak tworzy swoje dzieła zobacz TUTAJ.

Zawsze fascynowało mnie origami, bardziej to klasyczne niż modułowe czy snapologia. Ta ostatnia wywodzi się z origami, ale polega na tworzeniu wielokątów z pasków papieru.

Struktury inspirują artystów. Towarzyszą nam w życiu codziennym, upiększając nasze otoczenie. Przykładem jest FINELL i ich naczynia kuchenne lub designerska damska kopertówka czy torba.

Od zawsze uwielbiam origami. Stara sztuka wynaleziona przez Chińczyków, ukochana przez Japończyków jest formą medytacji lub sposobem na ćwiczenie koncentracji /czasem potrzebuję jednego a czasem drugiego:)/. Dlatego specjalnie dla Was zimowy wazon z kwiatami na szczęśliwe rozpoczęcie  2015 roku. 


Koniecznie odwiedźcie stronę Matta Shliana, polecam
i produkty FINELL
Pozdrawiam Beata