Łukasz i Paweł Golcowie - mężczyźni nieprzeciętni, pozytywni, pełni muzyki, pasji i miłości do miejsca, z którego pochodzą. W 1999 roku stworzyli Golec UOrkiestra a w 2003r. Fundację Braci Golców.
Artyści
wielkiego formatu, z których jesteśmy dumni, a do tego… fantastycznie ubrani.:)
Niewielu jest artystów na polskim rynku
muzycznym, którzy tak konsekwentnie budują swój wizerunek sceniczny. Muzyka,
którą grają, styl ubioru, w którym występują, kultura Karpat i Beskidu,
którą cały czas promują mogłoby wskazywać, że będzie się to podobać ludziom
z regionu- a tu cała Polska szaleje i każdy na zawołanie zanuci parę hitów
Golec UOrkiestra . W niesamowity sposób uczyniliście z małych rzeczy wielkie
rzeczy.
Kiedy
oglądam Golec UOrkiestra w telewizji, czy patrzę na fotografie z koncertów, widzę
niesamowite połączenie męskiej mody formalnej z elementami czerpanymi z
ludowego stroju góralskiego.
BR Wasze
stylizacje sceniczne są niesamowite np. pięknie zestawiona marynarka z góralską
koszulą na spinkę. Kto odpowiada za Wasz wizerunek sceniczny, czy to może Wasz
własny koncept ?
Łukasz
Golec: W naszych kreacjach scenicznych, staramy się zachować ducha i
charakter naszej twórczości. To stanowi całość. Oczywiście w doborze ubrań
eksperymentujemy i poszukujemy od 15 lat. Tak, jak zmieniają się nasze piosenki
i kolejne płyty, tak zmienia się nasz wizerunek. Koncept jak najbardziej jest
nasz, czasem lepszy, czasem gorszy, ale to przestrzeń, którą cały czas odkrywamy
i tworzymy.
Paweł
Golec: W natłoku muzycznych zobowiązań nie jesteśmy w stanie oddać się
przygotowaniu ubiorów scenicznych, dlatego korzystamy z pomocy stylistów i
projektantów. Wielkim odkryciem i inspiracją dla nas jest bielska projektantka,
rodem z Białorusi, Natasha Pavluchenko. Znamy się i współpracujemy od prawie 10
lat. Dzięki jej doświadczeniu designerskiemu i pasji artystycznej (jest
absolwentką Akademii Sztuk Pięknych) nabraliśmy nowego spojrzenia na ubiór
sceniczny.
P:
Współpracujemy rownież z innymi projektantami jak: Ania Drabczyńska, czy Aga
Pou i ze stylistami Anią Zeman czy Eweliną Wróblewską. Współpracując z nimi, za
każdym razem staramy się przemycać swoje "klimaty" w postaci biżuterii
góralskiej, emblematów czy innych elementów stroju.
Ł: Nie zawsze nasza współpraca przebiega spokojnie... Naturalnie projektanci, chcą nieraz "narzucić nam swoją wizję". Lubimy nowości, ale zawsze mamy na uwadze komfort i przekonanie, że to co mam na sobie musi współgrać z muzyką i przede wszystkim z naszym temperamentem scenicznym.
Ł: Nie zawsze nasza współpraca przebiega spokojnie... Naturalnie projektanci, chcą nieraz "narzucić nam swoją wizję". Lubimy nowości, ale zawsze mamy na uwadze komfort i przekonanie, że to co mam na sobie musi współgrać z muzyką i przede wszystkim z naszym temperamentem scenicznym.
P: To,
co nas najbardziej kręci w modzie, to łączenie nowoczesności z tradycją - dokładnie
tak jak i w muzyce.
BR Biała koszula to niesamowicie istotny element w stroju ludowym każdego regionu. Wyrażała ona szacunek i podkreślała godność górala. Z czym Wam się kojarzy ?
Ł: Z
niedzielnym obiadem, świętami, uroczystościami, celebracją w gronie rodzinnym.
P: Z
punktu widzenia historycznego, biała koszula ubierana była rzadko, od święta a
tym samym szanowano, krochmalono i wybielano ją. Facet w białej koszuli budził
szacunek.
BR Czy
zdarza Wam się obecnie występować w kompletnym stroju góralskim, a jeśli tak, to
przy jakich okazjach?
P: Najczęściej ubranie góralskie zakładamy
podczas uroczystości rodzinnych jak chrzest, wesele, pogrzeb, zjazd rodzinny.
Strój towarzyszy nam podczas bali góralskich i najczęściej podczas wydarzeń związanych
z działalnością naszej Fundacji.
BR Widziałam spotkania Fundacji Braci Golec z dziećmi, które na warsztaty przychodziły ubrane odświętnie, po góralsku. Czy takie było założenia, aby dzieciom wpajać, że kultura to nie tylko muzyka, instrumenty, ale też ubiór czy język?
P: Założenie
stroju góralskiego na tego typu spotkania, jest czymś w pełni naturalnym. To coś
oczywistego, bo gdzie jak gdzie, ale właśnie tam trzeba być po góralsku. To
najlepsza metoda, aby wpajać młodym szacunek do regionu, do kultury i miejsca, z
którego pochodzą. To nasze dziedzictwo, które charakteryzuje nas w świecie
zglobalizowanym.
BR W całej
Waszej oprawie graficznej widzę parzenicę. Czy to wasz ulubiony motyw góralski?
Czy jest jakiś element stroju, który najbardziej lubicie eksponować?
P: Akurat ta parzenica nie jest typową góralską parzenicą, ponieważ posiada głośnik. Jak wiadomo, motyw parzenicy przewija się w całej popkulturze często. Cóż, styl witkiewiczowski inspiruje od lat nie tylko nas. Motyw parzenicy pojawia się w różnych logach, haftach, wzornictwie. Akurat ten konkretny jest dziełem naszego starszego brata Rafała, absolwenta ASP i naszego grafika Mirka Sosny.
Ł:
Elementem stroju, który nas niejednokrotnie inspirował były spinki góralskie. W
swojej kolekcji mam ich trochę. Cześć kupiłem gotowych, ale większość została
wykonana ręcznie na zamówienie.
P:
Wszelkiego rodzaju zapięcia, klamry, ćwieki, grawerki, tłoczenia, kroje, pasy,
opaski, są przez nas wykorzystane w różnych częściach marynarek, spodni, koszul
czy nawet butów.
BR Na
przestrzeni Waszej kariery muzycznej otrzymaliście mnóstwo nagród za świetną
muzykę czy popularność. Mnie zachwyciły te, za propagowanie kultury Waszej Małej Ojczyzny: 2012-
Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "za propagowanie i działanie
na rzecz rozwoju kultury rodzimej”/…jedna z wielu.
Skąd
bierzecie tyle energii, aby muzyką i kulturą góralską tak hojnie dzielić się z
ludźmi?
Ł: Miłość do rodzimej kultury wyssaliśmy z mlekiem matki (śmiech) i to zobowiązuje.
Nasza
mama zawsze udzielała się w lokalnych zespołach, grupach i organizacjach
kulturalnych. I to chyba odziedziczyliśmy po niej (śmiech).
P: A
z drugiej strony tyle dostaliśmy od losu- dlaczego nie mielibyśmy się tym
podzielić z innymi? Energię czerpiemy od publiczności. Sympatia i kredyt
zaufania, jaki jesteśmy obdarzali od 15 lat - napędza nas do działania. Poza
tym, czujemy się zobowiązani, aby zarażać młodych miłością do miejsca, z
którego pochodzimy.
BR Czy
to prawda, że w rodzinnej miejscowości Milówka macie swoje własne ciastka?
P:
Mamy słabość do słodyczy- z resztą o tym śpiewamy w naszej piosence "Słodycze".
Zainspirowaliśmy tym miejscowego cukiernika, właściciela cukierni
"Szarotka", który wprowadził do swojego menu ciastka o nazwie
Golcówki.
BR Minęło
15 lat od założenia zespołu. Na tę okoliczność zespół wydał piękny album z
parzenicką okładką oczywiście.
Czy
po tych parunastu latach macie jeszcze jakieś marzenia i projekty do
zrealizowania?
Ł:
Muzyka to nasza pasja, miłość i życie. To nieustanna podróż, odkrywanie, a
zarazem wyzwanie. Dopóki starczy nam sił i inspiracji, dotąd chcielibyśmy
tworzyć i zarażać innych pozytywnym działaniem jakie niesie muzyka.
P:
Ten rok był dla nas wyjątkowy. Z okazji jubileuszu ukazał się wspomniany już
dwupłytowy album "The best of Golec UOrkiestra", na którym znajduje
się 26 utworów, w tym znane utwory w odświeżonych wersjach, a także premierowe
piosenki, w tym trzykrotnie obsypany nagrodami "Młody maj". Pokuszę
się nawet o stwierdzenie, że ten album to15 lat zamknięte w naszych piosenkach.
Nadaliśmy im nowe życie, przy jednoczesnym zachowaniu żywiołowości i tego co
charakteryzuje naszą twórczość, czyli niebanalnych tekstach oraz góralskiej
energii. Album uzyskał statut złotej płyty.
Ł: A
już przed nami kolejne wyzwanie. 06.07.2014r zapraszamy wszystkich czytelników
bloga, na wyjątkowy, jubileuszowy koncert, który odbędzie się w naszej
rodzinnej Milówce. Koncertowi będzie towarzyszyć wiele atrakcji, a jedną z nich
będzie wystawa pt. "Nasze 15 lat",
na której wystawione będą nagrody, pamiątki, trofea a także zdjęcia z różnych
okresów naszej działalności. Będzie można zobaczyć na nich nasze kreacje
sceniczne.
P:
Przygotowujemy również wydawnictwo DVD pt. "Jasnogórskie kolędowanie"
, które ukaże się jeszcze końcem roku. To materiał kolędowy zarejestrowany dla
TV Polsat w zeszłym roku w Bazylice na Jasnej Górze. Polskie kolędy i góralskie
pastorałki w bogatych, niebanalnych aranżacjach z towarzyszeniem chóru Gospel
Rain, a wszystko w przepięknie odremontowanych wnętrzach Bazyliki. To płyta
warta polecenia.
Ł:
Planów mamy wiele, ale póki co nie starcza nam czasu, aby wszystko zrealizować
w krótkim czasie.... Są jeszcze koncerty, trasa, próby itp..
BR Dziękując za rozmowę, życzę Wam wielu fantastycznych ludzi i miejsc, z których czerpać będziecie inspirację a dzielić muzyką i pogodą ducha:)
Polecam
stronę internetową zespołu- jest naprawdę świetna:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz